sobota, 28 listopada 2015

Rozdział II - Biblioteczka.

- Więc Tonks – zaczął Syriusz, przyglądając się dziewczynie z uśmiechem – Jak ci się żyje?
- Prawdę powiedziawszy mam w życiu wszystko to, czego pragnęłam. Nie mam na co narzekać.
- Cieszę się twoim szczęściem – dodał, a potem zwrócił się do drugiej towarzyszki – Gabrielle, a ty, czym się w zajmujesz?
- Pracuję u Zonka – odparła natychmiast blondynka i upiła łyk herbaty – Dokładniej jestem kierownikiem. Wiecie, koordynuję pracę całego sklepu. Odwalą całą robotę, która powinna należeć do dyrektora.
- U Zonka? - zapytał Remus – wiedziałem, że cię kojarzę! Musieliśmy się kiedyś spotkać.
- Ty u Zonka, Remusie? - zapytał szczerze zdziwiony Black.
- No tak, gdy jeszcze pracowałem w Hogwarcie, zdarzało mi się wpaść do Hogsmade...
- Pracowałeś w Hogwarcie? - zainteresowała się Nimfadora – Czego uczyłeś? I... dlaczego już nie uczysz?
- Pracowałem jako nauczyciel obrony przed czarną magią, ale złożyłem wymówienie, bo...
- Bo nasz drogi Remusek jest skończonym idiotą – zaśmiał się Black.
- Nie, po prostu nie byłem odpowiednim człowiekiem na tym miejscu...
- Co z tego, że byłeś najlepszym nauczycielem tego przedmiotu od wielu, wielu lat?
- Syriusz! Wiesz, że się nie nadawałem na to stanowisko – warknął Remus – Po prostu ta praca nie była dla mnie.
- Bzdura.
- Tak czy inaczej... Więc ty Tonks jesteś aurorem, a ty Gabrielle pracownicą Zonka... musicie mieć niezwykle barwne życie.
- O tak – powiedziała z uśmiechem Tonks – zwłaszcza, jak muszę siedzieć godzinami nad raportami, przepisując je.
- Macie może ochotę na trochę wina? - zaproponował Syriusz.
- Ja dziękuję – powiedział wilkołak i wstał ze swojego miejsca – No tak! Zapomniałem o jednej dość ważnej kwestii – żywym krokiem podszedł do regału stojącego w końcu kuchni. Z najwyższej półki ściągnął bawełniany woreczek.
- Wasze lusterka dwukierunkowe. Wiecie na czym to polega, prawda? Po prostu, gdy wypowiesz w stronę lusterka imię i nazwisko tego z kim się chcesz połączyć... - powiedział wysypując na blat stołu kilkanaście złotych i srebrnych przedmiotów - Będziecie mogli pogadać. Wybierzcie sobie teraz coś.
Tonks wzięła do ręki złoty zegarek i obejrzała go dokładnie ze wszystkich stron. Zapięła go na ręce i pokazała kciuk na znak tego, że wszystko jest okej. Gabrielle natomiast wybrała delikatny, srebrny łańcuszek z otwieranym zegarkiem.
- Syriuszu – zaczęła – czy mógłbyś... mógłbyś mi go zapiąć?
Huncwot z szerokim uśmiechem na twarzy odgarnął włosy kobiety i zapiął naszyjnik.
- Tak, zdecydowanie powinnaś wziąć to lusterko – mruknął – Doskonale pasuje.
- Dziękuje – odparła Gabrielle rumieniąc się i spoglądając na Blacka nieśmiało.
Remus i Tonks wymienili rozbawione spojrzenia.
- Tonks, może... lubisz czytać książki? W tym domu jest dość pokaźna biblioteczka, z przyjemnością ci ją pokaże.
- O tak, uwielbiam czytać – odparła konspiracyjnym szeptem – No więc, chodźmy.
Remus z Tonks wyszli dzielnie powstrzymując się przed wybuchem śmiechu. Gdy tylko wypadli z kuchni, zanieśli się wesołym rechotem.
- Z tego będą jeszcze dzieci – wyszeptała Tonks, łapiąc się za brzuch.
- Dawno nie widziałem takiej miny u Syriusza – powiedział Remus ocierając łzę, która spłynęła mu po policzku pod wpływem śmiechu.
- No, ale, pokażesz mi tę biblioteczkę?
- Jasne. W jakich gatunkach gustujesz?
- Kryminały czytam najczęściej. Chociaż lubię też horrory.
- Świetnie, ja także lubię kryminały. Francesco Licavoli pisze według mnie najlepiej ze wszystkich znanych mi pisarzy. Włoski geniusz.
- Nie czytałam żadnej z jego książek. Nie wiem jakim cudem nie słyszałam o nim - odparła, gdy oboje wspinali się po schodach. Zatrzymali się na pierwszym piętrze.
- Żałuj. Mam u siebie wszystkie jego powieści, więc jakbyś zechciała, z chęcią ci je udostępnię – powiedział i pchnął potężne, drewniane drzwi.
Znaleźli się w długim pomieszczeniu. Na przeciwko drzwi znajdowało się okno, a wzdłuż ścian ustawione były zapełnione po brzegi książkami regały.
- Nie wszystkie książki są w dobrym stanie – powiedział ruszając przed siebie. Stanął przed jedną z półek. - Wybacz za ten bałagan. Wesleyowie, ja i Syriusz staramy się doprowadzić ten do dom względnego porządku. Niestety od wielu lat stał zaniedbany, a ma tak wiele pomieszczeń, że nawet codzienna praca przynosi mało widoczne rezultaty.
- To zrozumiałe. Może mogłabym pomóc?
- Oczywiście, że tak. Tylko... chce ci się?
- Jasne, że tak! I będzie to wspaniała okazja, żeby poznać was wszystkich lepiej – Remus uśmiechnął się w odpowiedzi.
- Mam! - mruknął wyciągając w stronę Tonks obszerną książkę, z czarną poszarpaną okładką – Ronan Eluard. Francuski pisarz kryminałów. Miałem okazję czytać w języku angielskim i francuskim. Kolejny geniusz.
- Chwila, czy to nie on napisał "Na jednej z ciemniejszych ulic?"
- Tak, to właśnie on. To była jedna z jego powieści, ale zapewniam cię, że każda kolejna jest jeszcze lepsza. Tę, jak się nie mylę napisał jeszcze przed "Na jednej z ciemniejszych ulic"
- O czym opowiada?
- Opowiada o parze aurorów którzy za wszelką cenę próbują załapać pewnego mordercę. Odznacza się on tym, że zabija ludzi w porządku alfabetycznym. Przed każdą zbrodnią wysyła list z informacją gdzie i kiedy będzie można odnaleźć kolejną ofiarę, jednak mimo wszystko pozostaje nieuchwytny* – powiedział z fascynacją w oczach – Naprawdę, jeśli miałbym ci coś polecić, to właśnie tę książkę.
- Brzmi niesamowicie – powiedziała kobieta biorąc do ręki książkę – Dziękuję.
- Ależ to żaden problem. Myślisz, że powinniśmy wrócić do kuchni?
- Mam nadzieję, że nie przeszkodzimy im w niczym – zaśmiała się dziewczyna.
- Też na to liczę. Jest moim przyjacielem, widywałem go w różnych sytuacjach, ale tego widoku naprawdę wolałbym sobie oszczędzić.
- Cóż, Gabrielle jest moją przyjaciółką, dzielimy się wszystkim, ale takie przeżycia wolałabym żeby zostawiła sobie – uśmiechnęła się pod nosem – Wspominałeś, że czytałeś oryginał... to francuski pisarz, prawda?
- Owszem. Znam francuski. Tak naprawdę utrzymuję się teraz z tłumaczenia książek z francuskiego na angielski...
- Zostawiłeś pracę profesora dla tłumaczenia książek? Dlaczego?
- To trochę skomplikowane – odparł nieśmiało, przyglądając się swoim butom.
- Przepraszam, chyba cię uraziłam.
- Coś ty! - odparł od razu i jak gdyby chcąc poprzeć swoje słowa, posłał jej słaby uśmiech – Po prostu... to nie ważne.
- Skoro tak, wróćmy może na dół, co? Późno już w sumie, powinnam się zbierać...
- Oczywiście – odparł wilkołak. Otworzył drzwi przed Dorą – Damy przodem.


- Mówię ci Tonks, Syriusz jest genialny. Zabawny, inteligentny...- opowiadała Gabriella przyjaciółce, gdy tylko oddaliły się od Grimmauld Place 12.
- Mam rozumieć, że się zakochałaś? Gdzie podziała się ta negatywnie nastawiona do wszystkich mężczyzn Gabi?
- Jakie zakochała, Tonks! Po prostu dobrze nam się gadało... - speszyła się blondynka – I tyle...
- I tyle...- mruknęła Dora i mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem.
- Tak, tyle – burknęła przyjaciółka – Chce ci przypomnieć, że to Ty zniknęłaś z Remusem!
- Czy ty próbujesz mi właśnie wmówić, że między mną i Remusem narodziło się coś więcej niż nić porozumienia? - spytała poważnie zdziwiona aurorka – Poszliśmy do biblioteki, po książki.
- Tak się TO teraz nazywa?

Remus siedział pochylony nad biurkiem. Mimo późnej pory, obiecał sobie, że dziś popracuje. Musiał dotrzymać terminu i mimo tego, że oczy niezwykle mu się kleiły, zmusił się do przetłumaczenia kilku rozdziałów. Czuł jednak, że jeszcze parę stron i naprawdę może zamienić się w marudną bestię.
Zgasił więc lampę i po chwili runął na swoje łóżko. Zamknął oczy i czuł jak odpływa, gdy najprzyjemniejszy moment, przerwał mu gwizd. Przetarł czoło ręką i sięgnął po leżący niedaleko zegarek – Taki sam jaki miała Tonks, jednak w kolorach czerni i srebra.
Na tarczy zegara pojawiła się twarz aurorki.
- Tonks, wszystko w porządku? - zawołał, a jego serce na chwilę przestało bić. Musiało się wydarzyć coś poważnego, skoro kontaktuje się z nim tak późną porą...
- Chciałam ci powiedzieć dobranoc.
- Chciałaś... powiedzieć... - zapytał tępo wpatrując się w twarz kobiety. - Zaraz, chwila, co? Powiedzieć mi dobranoc?
- Tak. Obudziłam cię? - zapytała nieśmiało, a na jej polikach wykwitły rumieńce – Przepraszam...
- Nie, nie obudziłaś – powiedział, uśmiechając się. Nie miał serca przyznać się, że tak naprawdę mu przeszkodziła – No to dobrej nocy.
- Aha, Remus...
- Tak?
- Gabriella chyba wpadła po uszy – powiedziała triumfalnie, a jej oczy zabłyszczały. Remus usiadł na łóżku – Cały czas słyszałam tylko Syriusz to, Syriusz tamto. No naprawdę, zostawiliśmy ich może na półgodziny, a ona zna pół jego życiorysu!
- No pięknie – szepnął i ze śmiechem odparł – To chyba będziemy mieć nową parę w zakonie.
- Syriusz też...?
- To był cholernie długi i męczący wieczór. Nawijał o niej jak opętany.
- No pięknie – odparła aurorka – Remus?
- Tak, Tonks?
- Dobranoc!
- Dobranoc, dobranoc – powiedział odkładając zegarek na stolik nocny. Uśmiechnął się sam do siebie i zasypiając wymruczał – Cóż za urocza dziewczyna...


* Jest to tak naprawdę książka Agathy Christie - A.B.C :)

18 komentarzy:

  1. W miarę czytania mnie coraz bardziej wciągasz, serio. Strasznie mi się podoba, czuję że masz na to opowiadanie pomysł C: Zresztą główna postać to mój faworyt pośród Huncwotów, odnajduję się w Twoim opowiadaniu jak na razie :D Nah, co ja gadam, jest świetne.
    Podobają mi się strasznie dialogi, każda postać jest w nich idealnie oddana!
    O, co do poprzedniego rozdziału, niesamowicie ubawiłam się szamotaniną Remusa z obrazem i niezdarnością Tonks. Oddajesz te postacie tak świetnie, że czuję wręcz powrót do świata Pottera! :D
    Podoba mi się też moment, w którym umieściłaś opowiadanie, między 4, a 5 klasą, Syriusz wciąż żyje ;_; i no, mam nadzieję że żyć będzie. Podoba mi się też zainteresowanie, jakie okazuje Remus w stosunku do Tonks i ogólnie podsumowując pierwszy rozdział oborze, jak już uwielbiam tę historię.
    "Z tego będą jeszcze dzieci" ojezu XD dzieci Syriusza to będzie klęska żywiołowa. Ale bym o tym poczytała, oj tak. Dziecięce zadowolenie tak pasuje do Łapy, że ertyujk coraz bardziej to uwielbiam.
    Motyw z obustronnym lusterkiem? Wiedziałam! A i tak mnie zaskoczyłaś, serio się przestraszyłam, że coś się stało. Na szczęście stała się tylko miłość, na szczęście obustronna, na szczęście w moich oczach nić porozumienia między Tonks a Remusem TAKŻE coś znaczy.
    No to... dobranoc C:
    Podsumowując to cudowne opowiadanie to zdecydowanie mi się podoba, chcę więcej i to natychmiast! Podoba też mi się nawiązanie to Christie :D O i zdziwiłam się czytając, że Lupin tłumaczy książki. Dzielę zdanie Syriusza, on naprawdę nadawał się na nauczyciela, a ten jego strach przed swoją dwoistą naturą tylko go ogranicza ;c
    Nooooooooooooooooooooo, obserwuję, nie cukrzę za bardzo, nie mam tego w zwyczaju, ale na prawdę mną poruszyłaś, opowiadanie jest świetne.
    Czekam, pozdrawiam, przesyłam wenę!
    /http://hunulv-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż mogę powiedzieć - dziękuję ♥ To bardzo wiele dla mnie znaczy. Długo zastanawiałam się nad tym czy zacząć pisać, bo obawiałam się tego, że w jakiś sposób zbezczeszczę ich piękną historię ^-^ Postanowiłam jednak spróbować :)) Części postaram się wrzucać nie rzadziej niż raz w tygodniu :D No i cóż... dziękuję! To strasznie, strasznie, strasznie kochane. Czytałam twój komentarz kilkanaście razy z ogromnym bananem na ustach i wciąż jak na niego spoglądam to uśmiecham się jak wariatka :)) więc raz jeszcze dziękuję ślicznie i twojego bloga rzecz jasna odwiedziłam i swoją opinię na jego temat zostawiłam. Pozdrawiam! ♥

      Usuń
  2. Jak to? Dopiero dwa rozdziały? Tak strasznie chcę więcej <3
    Zgadzam się w pełni z Hunuluv, więc po co powtarzać? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, witam. Przyznam, że sam tytuł mnie zaciekawił, a potem zaczęłam czytać i wpadłam po uszy. Uwielbiam wszelkie blogi o tematyce Remus+Tonks. Na pewno będę czytać Twoją historię, tym bardziej, że Twój styl pisania bardzo przypadł mi do gustu (chociaż trudno mi sobie wyobrazić nieśmiałą Tonks).
    Przy okazji udzielę ci odpowiedzi na Twoje pytanie: jak wejdziesz na swój profil na bloggerze i zjedziesz poniżej listy swoich blogów to jest tam coś takiego jak "Lista czytelnicza". Po lewej powinnaś mieć przycisk "Dodaj', a poniżej listę blogów, które obserwujesz. Musisz kliknąć na przycisk "Dodaj" i w pierwszym okienku wkleić adres bloga, który chcesz obserwować.
    Pozdrawiam Słodka Wariatka [http://remus-lupin-i-wojny-czarodziejow.blogspot.com/]
    PS. Skąd masz taką piękną grafikę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Remus i Tonks według mnie to jedna z najsłodszych par w całej serii :D I wielkie dzięki za pomoc z obserwacją, jakoś na to nie wpadłam hah :D Ale już zaobserwowane:))
      Dziękuję ślicznie za opinię <3
      Co do szablonu - pomocna okazała się strona "Dotyk Magii" (tutaj masz link: Dotyk Magii- szablony )
      Pozdrawiam!:)

      Usuń
    2. Mogłabym odstać do Ciebie jakiś kontakt (tj. mail ew. nr GG)? Bo mam kilka pytań, a tutaj raczej trudno by się rozmawiało.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. jasna sprawa, proszę: patrycja1999k@o2.pl :)

      Usuń
  4. Super się czyta :D ,,staramy się doprowadzić ten dom względnego porządku" zagubiło Ci się tu chyba ,,do" ;) Opowieść bardzo ciekawa, spojrzenie na sprawy okiem Remusa i rozwinięcie wątku jego i Tonks - świetny pomysł :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć! Bardzo mi się spodobały te dwa rozdziały. Napisałabym więcej ale poprzednie komentarze wyraziły wszystko idelanie. Mogę jedynie dodać że fajny by łten moment z Syriuszem, kiedy zapinał naszyjnik Gabrielle. Taki Syriuszowy Syriusz jeśli wiesz o co mi chodzi. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Życzę jak najwięcej weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! Każdy komentarz niesamowicie motywuje do pisania :D Jeśli chodzi o kolejną część, pojawi się niebawem, bo już w piątek wieczorem! Raz jeszcze dziękuję <3

      Usuń
  6. Podoba mi się ta nowa para Syriusza i Gabrielle <3
    Twoje opowiadanie jest świetne Pati, tylko dodwaj syzbciej bo mam niedosyt, wiem wiem i tak czytam przedpremierowo ale to i tak za mało :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, dzięki Magda! Dzięki, dzięki :D
      Ja wieeem, że ty lubisz Syriusza i Gabrielle :D

      Usuń
  7. Teraz tak zauważyłam. Jest parę błędów interpunkcyjnych, ale wszystko inne jest w normie.
    PRÓCZ JEDNEGO ;-; Serce mi krwawi. Mąż mi wybiera Gabrielle, zaraz będę płakać i dąsać się już do końca życia. Idę się pociąć mydłem w płynie.
    A tak poza tym, naprawdę genialny rozdział. Nawet nie wiem kiedy go wciągnęłam, jeszcze przed chwilą czytałam pierwszy, a teraz piszę komentarz do drugiego. Szaleństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, interpunkcja to moja zmora od zawsze, ale staram się z tym walczyć :D
      Fanki Syriusza łączmy się! :D
      Tak bardzo dziękuję! ♥

      Usuń
  8. No, znowu ja.
    Rozdział przyjemny, Remus, który chyba przez pięć minut wołał Syriusza, aby ten pomógł mu z obrazem, podbił moje serce ;) Tak samo jak ostatni fragment rozdziału, kiedy Dora chce powiedzieć Remusowi dobranoc. Jak słodko ^^
    Gabrielle i Syriusz - mam nadzieję, że im się uda. Planujesz zabić Blacka? Mam nadzieję, że nie.
    Jedynym minusem Twoich rozdziałów jest ich długość - a właściwie krótkość ;)
    Pozdrawiam, AA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, niezwykle miło mi to czytać ^^
      Co do śmierci Syriusza - wolałabym nie zdradzać takich szczegółów. Wszystko okaże się w swoim czasie :)

      Usuń