niedziela, 27 grudnia 2015

Święta 2015: Quatuor Coloribus - Złoty.

„Quatuor Coloribus” (z łacińskiego „Cztery Kolory”) seria czterech świątecznych miniaturek mojego autorstwa. Serdecznie zapraszam na czwartą i zarazem ostatnią część!

Chciałabym też z początku zaznaczyć, że nie jestem zadowolona z tej części. Wybrałam sobie - w moim odczuciu - naprawdę ciężki motyw i myślę, że nie wykorzystałam jego potencjału. Jednakże, wciąż się uczę i chociaż teraz mi nie wyszło, liczę, że z każdym kolejnym razem będzie coraz lepiej! :)

Ponadto; tak, wiem, że bardzo, bardzo krótko, jednak po raz kolejny - usprawiedliwiam się tym, że nie chcę przekroczyć tej cienkiej granicy pomiędzy kiczem, a naprawdę dobrym tekstem. 
Chciałam także aby ostatnia część była delikatna i spokojna, pozostawiająca miejsce dla Waszej wyobraźni. Tak czy inaczej - zapraszam raz jeszcze! :)




Kolor złoty.
Złoty to bogactwo.
Bo najbogatszym jest ten, kto ma wokół siebie najbliższych mu ludzi.



I niebo miało smak ich miłości
I zapach ich rozgrzanych ciał
A miłość, która ich połączyła
Była i będzie już wieczna.


Siedzieli razem, wtuleni, wpatrując się w bezkres świata rozpościerający się pod ich ciałami. Byli szczęśliwi, połączeni jedną duszą, a miłość otulająca ich serca była dla nich całym światem – początkiem bez końca. Remus i Tonks, tak cudownie złączeni w całość.
Czuwali nad małym chłopcem, który często siadał przed kominkiem z ich fotografią w dłoni i opowiadał im o swoim krótkim życiu. A oni go słuchali, czasem pojawiali się obok. I chociaż żal rozrywał im serca, że maleństwo nie może ich ujrzeć, a oni nie mogą go porwać w objęcia, zaśpiewać kołysanki i wytrzeć łez, to czuli się szczęśliwi, widząc go i mogąc słuchać jego cudownego głosu.
Czasem lecieli ze splecionymi dłońmi ponad delikatną mgłę, wysoko, za chmury i znajdywali tam przyjaciół. Nie było tam miejsca na łzy, ból i nieszczęście. Na próżno było tam szukać granic i ludzkiej zawiści.
I tańczyli, kołysali się lekko w obłokach, w objęciach swoich, wpatrując się w swoje rozjaśnione i roześmiane twarze. Wirowali w promieniach słońca, w uściskach pełnych miłości. Byli niczym para zakochanych nastolatków przecierająca po raz pierwszy drogi miłości.
Składali pocałunki na swoich miękkich i delikatnych wargach.
Odszedł ból i strach o dzień następny.

Spotkanie Remusa z jego rodzicami i przyjaciółmi było miodem na serce Tonks. Widziała jak twarz jej męża zmienia się nie do poznania – nie było na niej już cierpienia, pojawiła się bezgraniczna miłość i spokój.
Również Tonks, spotykając kuzyna i ojca czuła ogarniającą ją fale euforii.
Mieli siebie. A najbogatszym jest ten, kto ma przy sobie bliskich.

19 komentarzy:

  1. Jak dla mnie cudna miniaturka. Wspaniałe zakończenie. Po prostu cudo 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ślicznie dziękuję, wiele pracy w nią włożyłam i strasznie miło mi to słyszeć ♥♥♥

      Usuń
  2. I jak mówi się o braku uczuć w świecie takim jak nasz, twoje słowa wskazują na to, że jednak w jakimś stopniu się mylimy.
    Krótkie - racja. Nawet jeśli miało być pozytywne - dalej wyciska łzy. Wiesz, myślę nawet, że gdyby było dłuższe, to jakoś zepsułoby to zakończenie. A pozostawiasz po miniaturkach słodki niedosyt i żal, że coś się skończyło i to w tak okrutny sposób.
    Uwielbiam paring Remusa i Tonks. W książce nie mieliśmy okazji dobrze go poznać, a ty sprawujesz się z tym idealnie.
    Padam do nóżek, Lucy. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, jeju, jeju! No naprawdę, zaraz padnę ze wzruszenia ♥
      Tak pięknie to czytać. Dziękuję, bo nic więcej nie jestem w stanie napisać! ♥

      Usuń
  3. No i znowu! Robi się z Ciebie wyciskacz łez.
    Tekst jest bardzo krótki, ale wspaniały. Wybrany przez Ciebie motyw jest rzeczywiście bardzo trudny, ale świetnie sobie z nim poradziłaś. Tylko zabrakło mi tutaj emocji. We wcześniejszych częściach emocje odgrywały tutaj bardzo ważną rolę, a tutaj mam wrażenie, że je pominęłaś.
    Podsumowując cały cykl, mogę spokojnie stwierdzić, że wyszedł Ci naprawdę bardzo dobry tekst.
    Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, no haha, no ale cóż, człowiek z wiekiem robi się coraz bardziej melancholijny :D
      Dziękuję! Wzruszam się za każdym razem jak czytam komentarze ♥

      Usuń
  4. Ładnie, nie idealnie ale naprawę świetnie. Tak na 5+ tamte poprzednie były według mnie na 6. No ale to tylko moje odczucia. Ogólnie wszystko ciekawie, tak spokojnie. Fakt, wybrałaś ciężki motyw ale poradziłaś sobie z nim. To, że rozdział jest krótki jest tu jego atutem. Brawa za całą serię. Świetna robota. Czekam na nowy rozdział w opowiadaniu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cieszę się, że uważasz, że udało mi się temu jakoś sprostać, chociaż nie powiem - trochę się namęczyłam przy tej części. Ale dziękuję! ♥

      Usuń
  5. Jeju, jakie to jest fajne! Tylko szkoda, że krótkie.
    Wybrałaś bardzo oryginalny temat na miniaturki! Świetnie!

    PS Zamknięcie mojego bloga zostaje odwołane, przepraszam za kłopot :c Chciałam sama pobawić się w robienie szablonu, ale tym razem każda próba kończy się porażką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję! ♥
      Tak, tak, czytałam oczywiście. To nic takiego, więc nie masz za co przepraszać! :)

      Usuń
  6. Super miniaturki! Widać, że wkładasz w to dużo serca!! Oby tak dalej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne :) Naprawdę
    Udanego Sylwestra :3

    http://zyjewmoimwlasnymswiecie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i dziękuję! Szczęśliwego Nowego Roku.

      Usuń
  8. Świetne opowiadanie! Chłonęłam każde słowo (i to dosłownie! :) ), bardzo lekki masz styl pisania, a co podziwiam, bo sama niestety tego daru nie posiadam. Dodaję do obserwowanych i czekam na kolejne rozdziały :) pozdrawiam!
    www.misty-symphony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staram się. Na pewno do ciebie wpadnę! Szczęśliwego Nowego Roku :)

      Usuń
  9. Witam. Będzie dzisiaj nowy rozdział?
    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Miałam lekki poślizg, ale nowy rozdział już się pojawił :) Dziękuję i wzajemnie!

      Usuń